Forum Klanu Lord's Of Sorrow

Najważniejszym wydarzeniem z pewnością było podbicie Giran przez naszych braci (cóż za nieodrzałowaną stratę poniosłem niemogąc osobiście uczestniczyć w tym podniosłym zwycięstwie) i stanie się przez LoS prawnymi władcami tych włości. Teraz z pewnością lud tego regionu będzie musiał się przyzwyczaić do ciemiężących ich naszych poborców podatkowych, i tak już wysysanych z adeny przez popadający ostatnimi czasy w ruinę Legion.

Do nie tak widowiskowych, lecz równie ważnych wydarzeń napewno należy skuteczne wdrażanie długofalowego planu kompletnego uzbrojenia naszych braci. Wielu z nich może się już cieszyć (w tym ja) nowymi, błyszczącymi zbrojami czy też magicznymi szatami. Oby tak dalej!

Kolejną, ważną nowiną jest awans na wyższą rangę dwóch klanowiczy, którzy swą tytaniczną pracą, wytrwałością i heroizmem przycznili się w znaczącym stopniu do wspomnianego wcześniej uzbrajania klanowiczy. Chwała Wam za to! Wasi bracia nie zapomną wam tego, a wasze imiona na stałe zapiszą się złotymi zgłoskami w kartach kronik klanu.

Już po wszystkich krainach rozniosły się wiadomości o naszym sojuszu z Klanami Infinity i Nova. Z początku byłem niezmiernie uradowany na wieść o tym, że będę mógł walczyć ramię w ramię z garścią byłych członków naszego bractwa, którzy zdecydowali się opuścić nasze szeregi. Jednak gdy już doszło to do skutku, w głowie pojawiła mi się konsternacja związana z owym sojuszem. Przecież prawie nic się nie zmieniło! Cóż to za sojusz? Skoro Infinity otwarcie zwalcza Legion, dlaczego nie zażądali abyśmy brali aktywny udział w ich wojnie? Przecież tego się oczekuje od sojusznika, czyż nie? Jeśli oni nie żądają od nas takiego poświęcenia, to znaczy, że my też takowego nigdy nie będziemy mogli żądać. Jak narazie to jest sojusz tylko i wyłącznie ekonomiczny, udało mi się to odczuć, gdy zażądałem niższych cen od sojuszniczego rzemieślinika mając zamiar kupić jego wyroby. Dobre i to...

Ostanią, choć niedotyczącą bezpośrednio LoS, wiadomością z tego tygodnia są obijające się o ściany wielu tawern plotki o wewnętrznym rozpadzie znienawidzonego przez naszych braci Legionu. Spewnością jest to dla nas dobra nowina i wewnątrz naszych myśli głośno się śmiejemy z niepowodzenia samozwańczego imperatora tych krain. Jednak nie dajmy poznać po sobie, że jest nam to na rękę i nie rozdmuchujmy tej sprawy poza nasze kręgi, albowiem może to przyczynić się do jeszcze większego zaostrzczenia się na arenie politycznej naszych stosunków z Legionem. Bądźmy przyczajeni niczym harpia, a w odpowiednim momencie zadamy cios w plecy naszym wrogom.

A więc do boju, bracia! Niech nadchodzący tydzień będzie równie dobry jak ten, który minął!